Gdy myślę o Martynice, pięknej karaibskiej wyspie, widzę wzgórza pokryte gęstą roślinnością. Wyobrażam sobie dżunglę skrywającą takie cuda jak Wodospad Didier. Wspominam również turystów pływających w kółkach i szukających olbrzymich żółwi morskich na plaży Dufour. Tak właśnie wygląda Martynika.
Ale nigdy nie pomyślałabym, że na tej wyspie znajdę tak bardzo zróżnicowany krajobraz. Mam tu na myśli La Savane des Pétrifications, niesamowity, półpustynny park dzikiej przyrody na południu Martyniki. To miejsce jest bardzo wysoko na mojej liście najlepszych rzeczy do zobaczenia na Martynice. Zanurzmy się więc w ten inny świat!
La Savane des Pétrifications – jak się tam dostać?
La Savane des Pétrifications zlokalizowana jest na samym południowym krańcu Martyniki. Zaraz obok pięknej plażdy Grande Anse des Salines. Łatwo jest znaleźć drogę: wystarczy trzymać się głównej ulicy aż do Grande Anse des Salines, a potem podążać nią tak daleko, jak tylko się da, aż znajdzie się miejsce do zaprakowania samochodu.
Jeśli zdecydujesz się na transport publiczny, z Sainte-Anne kursuje autobus do Salines. Możesz również spróbować skorzystać z autostopa, który jest bardzo efektywny na Martynice. Z plaży do Savane des Pétrifications można dostać się pieszo w kilka minut.
Etang des Salines
Na drodze między Grande Anse des Salines i Savane des Pétrifications, znajdziesz ogromne, słone jezioro nazywane Etang des Salines. Stanowi ono również naturalny rezerwat dla mnóstwa rozmaitych zwierząt. Kraby, czaple, ryby, można tam obserwować wszystkie te zwierzaki.
Na jeziorze możemy uraczyć się spacerem po długim pomoście, zbudowanym specjalnie dla turystów i miłośników przyrody. Na jego środku znajdziemy kilka informacyjnych tablic z edukacyjnymi opowieściami o lokalnych mieszkańcach jeziora oraz o ich środowisku. Pomost w tej części osłonięty jest drewnianą ścianą, która pozwala nam ukryć się przed wzrokiem ptaków i obserwować je w ich naturalnym otoczeniu.
La Savane des Pétrifications
Gdy już zakończysz podziwianie czapli na jeziorze, możesz kontynuwać swój spacer, aż dotrzesz do swojego celu – La Savane des Pétrifications.
Droga rozpoczyna się w lesie nieopodal plaży, wypełnionym niesamowitymi drzewami i roślinami. Ciesz się tym spacerem w cieniu, ponieważ już niedługo mocno za nim zatęsknisz.
Oficjalny szlak rozpoczyna się małym, ale ekscytującym wyzwaniem. Na teren sawanny można wejść jedynie przekraczając most nad strumieniem płynącym z Etang des Salines do morza. Ale żeby dostać się na most, trzeba skakać po kamieniach. Na nasze nieszczęście, kiedy tam dotarliśmy, poziom wody był tak wysoki, że kamienie niemalże zniknęły pod jego powierzchnią. Więc nie mieliśmy innej opcji niż dostać się do mostu brodząc po uda w wodzie. Na szczęście żeglarskie buty świetnie radzą sobie z takimi wyzwaniami i wyschły już niedługo później.
Krajobrazy prosto z Dzikiego Zachodu
Gdy już przekroczysz most, poczujesz się jak w amerykańskim westernie. Jedyna rzecz, jakiej tu brakuje to sfory Indian i kowbojów.
Ścieżka biegnie wśród ciągle zmieniającego się krajobrazu i dostarcza nam nowych emocji z każdym kolejnym krokiem. Podczas zbliżania się do brzegu morza, odkrywamy olbrzymie klify raz jeszcze ukazujące nam siłę natury. Dla mnie bardzo zaskakujące było to, jak bardzo skaliste mogą być wybrzeża karaibskich wysp. Przed przyjazdem na Francuskie Antyle oczekiwałam, że będę oglądać jedynie białe, szerokie plaże. Nie mogłam się bardziej pomylić.
W samym środku La Savane des Pétrification, możemy odnaleźć także prawdziwie kosmiczne krajobrazy. Nadmorskie klify nagle zmieniają swoją skalistą strukturę w gliniaste wydmy. Z powodów bezpieczeństwa i niestabilnego podłoża, spacerowanie po tej niesamowitej ziemi jest zakazane. Ale obswerowanie jej z daleka wciąż robi olbrzymie wrażenie.
Od suchej pustyni po raj
Twoja wyprawa do La Savane des Pétrifications może być krótka i zająć jedynie dwie godziny. Ale jeśli doceniasz piękno surowych krajobrazów, radzę Ci jednak spróbować wszystkich ścieżek rezerwatu. Ta kraina daje poczucie bycia samemu pośrodku niczego podczas każdej przerwy na łyk wody i podziwianie kolejnych kaktusów, które co rusz wyrastają na Twojej drodze.
Bardzo polecam wycieczkę do tego miejsca każdemu, kto chciałby doświadczyć niespodziewanej różnorodności podczas wycieczki na Karaiby. Jedynie jeden krok i przekroczenie mostu dzieli nas od rajskich plaż i niesamowitej przygody.
Czy zdarzyło Ci się być już na La Savane des Pétrifications? Czy podobało Ci się tam tak bardzo jak mnie? Daj mi o tym znać w komentarzu!
Podobało Ci się? Przypnij!
Informacja: Ten post zawiera kilka linków afiliacyjnych. To znaczy, że jeśli klikniesz na nie, lub kupisz coś przy ich użyciu, to otrzymam z tego niewielką prowizję. Ale nie martw się, nie będzie Cię to nic kosztowało, a w niektórych przypadkach otrzymasz nawet zniżkę! A ja ciągle będę mogła gonić swoje marzenia. Więc dziękuję Ci!
Dominika jest założycielką Sunday In Wonderland i niedawno zmieniła styl życia na niezależny od lokalizacji. Zamierza dużo podróżować i podziwiać piękno tego świata. Kładzie nacisk na zrównoważone życie, rozwój osobisty i czynienie tego świata lepszym miejscem.