Dzisiaj nie pokażę Wam pięknych zdjęć. W zamian opowiem nieco o jednym z najważniejszych aspektów dla nowoczesnego społeczeństwa, nawet na Karaibach. Spójrzmy na to, jak działa Internet na Gwadelupie.

I nie mówcie, że to nie jest istotne. Wrzucanie zdjęć na Instagram’a, sprawdzanie godzin otwarcia muzeum, pisanie dla Was tego posta czy szukanie numeru do ambasady w razie wypadku – to wszystko wymaga użycia smartfona lub laptopa i co najmniej średniej jakości połączenia.

Spójrzmy zatem na kilka wskazówek na temat Internetu na Gwadelupie oraz Martynice i pośmiejmy się trochę ze wszystkich naszych elektronicznych wpadek podczas dwóch miesięcy spędzonych na Karaibach.

Przeczytaj więcej: Gwadelupa – kompletny i praktyczny przewodnik.

Internet na Karaibach - Sunday In Wonderland Blog

Internet na Gwadelupie – warunki lokalnego Internetu

Jeśli martwiliście się czy jakość Internetu na Gwadelupie będzie wystarczająca dla Waszej pracy, to możecie już odetchnąć. Ta wyspa, podobnie jak Martynika, jest częścią Francji, więc jest dobrze rozwinięta, a niektóre z tutejszych gmin mają nawet dostęp do światłowodów.

Jeśli przyjeżdżasz na Gwadelupę z zamiarem pracy tutaj z użyciem Internetu, tak jak my zrobiliśmy, to najlepszym sposobem będzie znalezienie zakwaterowania, gdzie WiFi jest od razu w pakiecie. Dzięki temu możesz spokojnie pracować ze stabilnym połączeniem internetowym.

Na Francuskich Antylach możesz znaleźć kilku głównych operatorów telekomunikacyjnych. Największymi są Orange Caraïbe, SFR i Digicel. Jeśli WiFi w Twoim wynajętym mieszkaniu nie jest dla Ciebie wystarczające, lub jeśli chcesz mieć dostęp do Internetu wszędzie na wsypie, możesz skorzystać z ich usług i wykupić potrzebną paczkę Internetu. Ale w mojej opinii lepiej jest jednak znaleźć miejsce zamieszkanie z dobrym WiFi.

Chcesz poznać absolutnie wszystkie
koszty wyjazdu

na Karaiby?

Pobierz mój raport finansowy z wyprawy!

Internet na wyspie – darmowe spoty WiFi

Całe szczęście, w niektórych miejscach na wyspie można korzystać z darmowych spotów WiFi. Wiele turystycznych miejsc, jak bary czy restauracje umożliwia korzystanie z darmowego WiFi swoim klientom. Świetnym miejscem do pracy może być również lokalna biblioteka. Większość z nich zapewnia dostęp do Internetu. Jest to więc niezła opcja jeśli musisz się skupić i popracować w ciszy.

Publiczne lokalizacje na Gwadelupie mają możliwość skorzystania z serwisu zwanego ZeeWiFi. Dzięki niemu, w niektórych turystycznych miastach możesz cieszyć się ogólnodostępnym WiFi. Jedyne co musisz zrobić, to zarejestrować się przy pierwszym połączeniu. Ale potem możesz już korzystać z Internetu na pewno w takich miejscowościach jak Saint-François lub Sainte-Anne.

Roaming na Francuskich Antylach

Z racji tego, że Gwadelupa i Martynika tworzą część Unii Europejskiej, rozmowy w roamingu na tych karaibskich wyspach wyglądają dokładnie tak samo jak w pozostałej części unijnych społeczności. Oznacza to, że jeżeli dzwonisz do domu (w naszym wypadku do Polski), kosztuje to dokładnie tyle samo, jak rozmowa we własnym kraju. To samo dotyczy Internetu. Operatorzy telekomunikacyjni zazwyczaj narzucają pewien limit gigabajtów, jednak dla nas i tak było to wystarczająco, aby móc sprawdzić drogę na mapie online czy grać w terenie w Geocaching.

Ale lepiej upewnij się wcześniej u operatora, czy gwarantuje on zasięg na wyspie, na którą się wybierasz. Z moim miałam pewne przygody, o których możesz przeczytać poniżej. Internet na Gwadelupie nie jest jednak jedyną rzeczą, której tam potrzebujesz.

Nasze elektroniczne wpadki – ostrzeżenia i kilka porad

Stały Internet na Gwadelupie nie wystarczy. Aby komfortowo pracować potrzebujesz również sprzętu. Podczas dwóch miesięcy spędzonych na Francuskich Antylach mieliśmy kilka przygód z naszą elektroniką. Takie rzeczy czasem się zdarzają, ale my mieliśmy naprawdę pecha, jeśli chodzi o ilość takich problemów na raz. Większość z nich przydarzyła się na Gwadelupie, ale całe szczęście, mieliśmy naszą piękną plażę de la Caravelle, na której mogliśmy nieco wychillować i uspokoić się.

Dwie pary rąk do pracy, tylko jeden komputer

Drugi dzień na Gwadelupie. Słońce świeci, ptaki śpiewają, jesteśmy gotowi do pracy na naszym uroczym tarasie w Sainte-Anne, ponieważ w końcu nie przyjechaliśmy tutaj tylko na wakacje. Mariusz próbuje włączyć jeden z naszych komputerów i… nic się nie dzieje.

Nasza pierwsza myśl – wilgotność. Ale hej, nie może być aż tak źle. Chociaż tak właściwie, to spodziewałam się, że prędzej czy później ten komputer będzie musiał przejść na emeryturę, ponieważ jest już dostatecznie wiekowy. Ale nie, że stanie się to już drugiego dnia naszego nowego życia jako cyfrowi nomadzi.

Otwarty laptop leżący na stole - Sunday in Wonderland Blog - Jak naprawić komputer na Gwadelupie?
Nieśmiała próba sprawdzenia co się stało z komputerem

Nie zamierzaliśmy się poddać, więc spakowaliśmy laptop razem z ładowarką i wybraliśmy się do Sainte-Anne w poszukiwaniu serwisu komputerowego. Znaleźliśmy miejsce, które było miksem wszystkiego: drukarni, kafejki internetowej, sklepu z akcesoriami biurowymi, no i serwisem komputerowym. Nasza pierwsza, głębsza interakcja z lokalnym mieszkańcem nie była najlepsza. I prawdopodobnie miała pewien wpływ na nasz kontakt z ludźmi w ciągu kilku kolejnych tygodni. Ale mężczyzna, który nas obsługiwał był po prostu wredny. Myślę, że miał jakieś problemy z etnicznością.

Tak czy inaczej, zostawiliśmy u niego nasz komputer, żeby mógł sprawdzić, co się stało. Wróciliśmy po dwóch dniach. Powiedział, że potrzebuje jeszcze trochę czasu. Więc wróciliśmy ponownie po kilku dniach. I tym razem powiedział, że przycisk włącznika jest zepsuty i on nie może nic z tym zrobić, a tak w ogóle, to ten komputer jest naprawdę źle wykonany i on teraz nie wie, jak go z powrotem poskładać. Tak, dobrze słyszeliście. Tak więc wróciliśmy do domu z komputerem zepsutym jeszcze bardziej niż był na początku. I ta przyjemność kosztowała nas 20 EUR.

Niezadowoleni z poziomu obsługi, udaliśmy się do największego miasta na wyspie – Pointe-à-Pitre. Mieliśmy nadzieję znaleźć tam rozwiązanie. Znaleźliśmy inny serwis komputerowy, w którym technik sprawdził nasz laptop na miejscu (i za darmo). I szczerze przyznał, że bardziej opłaca się kupić nowy laptop, niż naprawiać stary. Cóż, zdarza się.

Na szczęście, wciąż mieliśmy jeszcze drugi komputer.

Czego się nauczyliśmy?

Z tego doświadczenia wyciągnęliśmy dwie główne lekcje:

  • być może powinniśmy zainwestować w tablet i wozić go wszędzie ze sobą, żebym w razie czego mogła na nim pracować przy moich internetowych zadaniach;
  • zdecydowanie poprawiliśmy nasze umiejętności samodyscypliny – w czasie, gdy mamy jedynie jeden komputer na dwie osoby, nie mamy już wymówek, żeby rozciągać w czasie nasze codzienne grafiki i zadania.

Utopiony smartfon

Podczas naszego pobytu na Gwadelupie, mieliśmy cudowną wycieczkę do Pointe des Chateaux. Ścieżka był piękna, ale w pewniej chwili zgubiliśmy się i musieliśmy nadrobić kilka kilometrów. Na końcu szlaku byliśmy spragnieni ślicznej laguny z błękitną wodą. I gdy wreszcie ją znaleźliśmy, od razu wskoczyliśmy do wody.

Kąpielówki z kieszeniami to nie jest jednak najmądrzejsza opcja. Po 10 minutach relaksu w wodzie Mariusz powiedział „O spójrz! Tam leży iPhone, pod wodą. Wygląda zupełnie tak jak mój.” I tak, był jego.

Laguna z błękitną wodą - Gwadelupa - Sunday in Wonderland Blog - Jak utopiliśmy nasz telefon
O spójrzcie! Jednak znalazłam ładne zdjęcie. To jest właśnie laguna, w której utopiliśmy telefon.

Bateria rozładowała się, a telefon wyłączył. Gdy tylko dotarliśmy do najbliższego miasta, kupiliśmy paczkę ryżu i wsadziliśmy urządzenie do środka. W domu skontaktowaliśmy się z serwisem iPhone’a, gdzie doradzono nam, żeby wyczyścić telefon w środku, aby uniknąć korozji. Mieliśmy skorzystać z myjki ultradźwiękowej.

Niestety żaden serwis telefoniczny na Gwadelupie nie był w stanie odpowiedzieć nam na bezpośrednie pytanie, czy posiadają takie urządzenie, czy nie. Więc, pamiętając niedawną przygodę z komputerem, zdecydowaliśmy się poczekać z naprawą, aż wrócimy do Polski i mamy nadzieję, że to jednak zadziała.

I tym sposobem, po dwóch tygodniach na Gwadelupie, mieliśmy już tylko jednego smartfona. To bardzo irytujące ciągle przełączać się między kontami na Facebook’u, Instagram’ie, Gmail’u i Messanger’ze, ale musieliśmy do tego przywyknąć.

Wyniesiona lekcja: zawsze sprawdzaj kieszenie i zawsze noś telefon w wodoodpornej saszetce, gdy przebywasz blisko wody.

Komentarz od czytelnika: jeśli Twój telefon również wpadnie do wody, wkładanie go do ryżu jest może popularne, ale NIE POLECANE. Nie wiedzieliśmy o tym wcześniej, dlatego skorzystaliśmy z tej wszechobecnej praktyki. Ale oto co powinieneś zrobić: wyłącz urządzenie elektryczne (wymuszając to, jeśli trzeba) i umieść je w hermetycznym pojemniku lub zanurz w wodzie destylowanej, aż do momentu dostarczenia go do odpowiedniego serwisu. Inaczej, możesz jedynie przyśpieszyć korozję.

Twój numer telefonu jest ważniejszy, niż Ci się wydaje

Przed przyjazdem na Karaiby czytałam, że mój operator komórkowy miewa czasami jakieś problemy z zasięgiem na wyspach. Zlekceważyłam to jednak, ponieważ operator Mariusza (Orange) radzi sobie tu dobrze. Ostatecznie, Internet na Gwadelupie w naszym przypadku był ważniejszą kwestią niż rozmowy telefoniczne.

Zapomniałam jednak o jednej ważnej rzeczy. Uwierzytelnianie dwuskładnikowe. Ta usługa była aktywna na moich kontach bankowych, w aplikacji Revolt oraz na Facebook’owej stronie mojego biznesu. Aby mieć do tego wszystkiego dostęp, musiałam potwierdzić moją tożsamość kodem SMS otrzymywanym na mój numer telefonu.

Jak możecie się domyślić, mój numer telefonu tu nie działał. Jest operowany przez Play, który zarzekał się, że jego usługi są dostępne na Gwadelupie. Ale widocznie mają z tym jednak pewien problem.

Całe szczęście, po trzech rundach wymiany korespondencji, konsultantom Play’a udało się naprawić problem i po dwóch tygodniach mogłam połączyć się z lokalną siecią i odzyskać dostęp do mojego numeru telefonu. Ale te dwa tygodnie były wypełnione małym stresikiem o dostęp do moich finansów.

Zepsuty kabel ładowarki

Na szczęście, nasza ostatnia elektroniczna przygoda nie zaskoczyła nas tak bardzo. Byliśmy przygotowani na taką sytuację. W środku naszego pobytu na Martynice złamał nam się kabel od ładowarki naszego jedynego telefonu.

Przezornie zabraliśmy ze sobą zapasowy kabel. To jest rzecz, o której zawsze warto pamiętać, aby dopisać ją do swojej listy do pakowania.

Przeczytaj więcej: Kompletna lista pakowania na Karaiby + plik do wydrukowania!

Przezorny zawsze ubezpieczony

Mam nadzieję, że informacje na temat Internetu na Gwadelupie i opowieści o naszych elektronicznych przygodach pomogą Ci w czasie Twojej własnej podróży na Karaiby. I mam nadzieję, że jednak nie podzielisz naszego losu. Najlepszą nauką jest uczenie się na czyichś błędach.

Więc podziel się tym postem również ze swoimi znajomymi, przed ich podróżą!

Chcesz dowiedzieć się więcej o Gwadelupie? Przejrzyj te artykuły:

Podobało Ci się? Przypnij!

Internet in the Caribbean: Guadeloupe and Martinique Internet in The French Antilles