Rok 2020 zdecydowanie nas nie rozpieszczał. Dlatego tym chętniej sięgnęłam po kolejką książkę podróżniczą, którą tym razem były „Podróże na własnej skórze” autorstwa Martyny Skury.

Kolorowy Meksyk, tropikalne Malediwy oraz szokująca Gruzja – to jest dokładnie to, o czym ma się ochotę czytać będąc zawiniętym w koc w zimowy wieczór.

Jednak muszę Cię ostrzec – ta wciągająca książka może Cię zwieść kolorową okładką obiecującą romantyczne opisy rajskich plaż, ale ostatecznie może także zmienić Twoje podejście do podróżowania. Dlaczego? Czytaj dalej, a się dowiesz.

Psst! Jednak zanim przejdziesz dalej, muszę wspomnieć, że masz właśnie okazję wygrać książkę „Podróże na własnej skórze” w konkursie noworocznym! Więcej informacji znajdziesz na końcu postu.

Konkurs noworoczny - wygraj książkę
Martyna Skura - Podróże na własnej skórze
Zdjęcie zrobione przez: Anna Mioduszewska

Informacja: Ten post zawiera kilka linków afiliacyjnych. To znaczy, że jeśli klikniesz na nie, lub kupisz coś przy ich użyciu, to otrzymam z tego niewielką prowizję. Ale nie martw się, nie będzie Cię to nic kosztowało, a w niektórych przypadkach otrzymasz nawet zniżkę! A ja ciągle będę mogła gonić swoje marzenia. Więc dziękuję Ci!

Życie na 20 kilogramach bagażu – kilka słów o autorce

Martyna Skura – z wykształcenia inżynier, z zamiłowania podróżniczka, instruktorka nurkowania i zaangażowana wolontariuszka. Od 2011 praktycznie cały czas jest w podróży, którą określiłabym mianem slow travel. Aby dokładnie poznać dany kraj decyduje się zamieszkać wśród lokalnej społeczności na wiele miesięcy. W ten właśnie sposób nazywała domem między innymi Gruzję, Chiny, Malediwy, czy Meksyk.

Poza pracą jako nauczycielka angielskiego czy instruktorka nurkowania w miejscach, które odwiedza, często aktywnie angażuje się w lokalne programy społeczne jako wolontariuszka. Najczęściej na rzecz kobiet i ich praw. Dzięki temu dogłębnie poznała problemy lokalnych społeczności w różnych rejonach świata, o czym możesz poczytać na jej blogu lifein20kg.com.

Bogate doświadczenia życia w podróży, zarówno swoje jak i swoich przyjaciółek z drogi, opisuje w książce „Podróże na własnej skórze”, wydanej przez wydawnictwo Wielka Litera. I właśnie o tej książce chciałabym Ci teraz więcej opowiedzieć.

Książka Podróże na Własnej Skórze - Martyna Skura

Podróże. Te prawdziwe.

Wyobrażając sobie podróż w popularne, rajskie miejsca, takie jak Malediwy, Tajlandia, Fidżi, czy wybrzeża Meksyku, zazwyczaj oczyma wyobraźni widzimy kolorowe zdjęcia influencerów przedstawiające szerokie plaże, soczyste śniadania nad basenem, oraz lokalnych mieszkańców w kolorowych strojach, z uśmiechem pozujących do zdjęć z zachodnim turystą.

Jednak prawdziwe życie wygląda zgoła inaczej.

Gdy tylko wyściubimy nos z pięciogwiazdkowego hotelu, ujrzymy realia miejsc, do których przyszło nam zawitać. Często są to niestety bieda, brak dostępu do bieżącej wody lub podstawowej opieki medycznej, czy chociażby dyskryminacja ze względu na płeć.

I w skrócie, można powiedzieć, że „Podróże na własnej skórze” opowiadają właśnie o tego rodzaju wyjściu z podróżniczego Matrixu kreowanego przez Instagramowe relacje.

Jak sam tytuł wskazuje, autorka zabierze nas w podróż śladami jej najbardziej szokujących doświadczeń nabytych w podróży. Jednak czy naprawdę są one aż tak niecodzienne?

Kilkudniowe przerwy w dostawie bieżącej wody w Gruzji wciąż gdzieniegdzie są na porządku dziennym. Stan publicznych przychodni w Tajlandii dla lokalnego społeczeństwa są codziennością. A włamanie do mieszkania w Chinach, połączone z kradzieżą aparatów fotograficznych i boczku z lodówki, specjalnie nie rusza lokalnej policji.

Książka Martyny doskonale opisuje szok jaki przeżywają turyści z krajów, które miały więcej szczęścia w gospodarczej historii, gdy odwiedzają inne zakątki świata. Z drugiej strony, europejskie czy amerykańskie standardy, do jakich przywykliśmy, mogą okazać się szokujące dla Tajów czy Gruzinów.

W książce znajdziemy mnóstwo opowieści o codzienności życia w obcym kraju, o budowaniu w nim tymczasowego domu, o tęsknocie za domowym jedzeniem, odnajdywaniu własnej kobiecości, poszukiwaniu miłości, bezpieczeństwa i zmaganiach z chorobami z dala od bliskich.

Nie znajdziecie tutaj porad na temat tego, jaka plaża na danej wyspie jest najpiękniejsza, czy na której rafie koralowej można spotkać najbardziej niesamowite zwierzęta. Ta książka jest o prawdziwym podróżowaniu, a nie o turystyce. O odkrywaniu ukrytych elementów własnego charakteru oraz o poszukiwaniu połączeń między kropkami różnic kulturowych.

Martyna Skura pod wodą
Zdjęcie zrobione przez: Jarek Kowalski

Rozumienie świata. Czyli to, za czym podróżnik goni najbardziej.

Ja przeczytałam tę książkę jednym tchem. Przyznaję się, że okładka nieźle mnie zmyliła. Nastawiałam się na opowieści o tym jak słodka jest woda z kokosów na rajskich plażach i jak można uzbierać cukierkowe wspomnienia z tropikalnych wysp do własnej kolekcji baśniowych podróży.

Jednak już po kilku stronach wiedziałam, że ta książka jest zupełnie inna. A po wszystkich 400 przypomniałam sobie co tak naprawdę oznaczają dalekie podróże. Wciąż daleko mi do doświadczeń Martyny, ale po spędzeniu dwóch bitych miesięcy na Karaibach, potrafię się utożsamić z wieloma opowieściami. I potwierdzam, w raju także można złapać doła.

Mimo tego, że „Podróże na własnej skórze” poruszają trudne tematy, takie jak lokalna przemoc, wypadki, czy choroby, to uważam, że przynosi ona jednak radość. Radość z tego, że żyjemy i mamy możliwość odkrywania naszego świata ze wszystkimi jego urokami i wadami. Radość płynącą z ekscytacji planowanym wyjazdem. Ale także radość z powrotu do domu i rodziny po długiej nieobecności. Radość z pomagania innym ludziom na krańcach świata. I w końcu radość z doświadczania piękna wszelkich zjawisk, które oferuje nam Ziemia. I radość z tego, że z każdym wyzwaniem spotkanym po drodze stajemy się silniejsi.

Cytując fragment książki:

„Anthony Bourdain powiedział, że podróż nie zawsze jest piękna. Nie zawsze jest wygodna. Czasami rani i boli, nawet łamie serce. Ale to wszystko jest w porządku. Podróż nas zmienia – a przynajmniej powinna. Pozostawia ślady w pamięci, świadomości, w sercu i ciele. Zabieramy coś ze sobą i mamy nadzieję, że również coś dobrego za sobą zostawiamy.”

Wszystko pięknie. Ale czy ta książka mnie nie zniechęci?

Mogłoby się tak wydawać. Ale mnie ona podniosła na duchu. Bo ostatecznie, po powrocie z podróży najlepiej wspominamy nie piękne widoki czy ekskluzywne hotele. Tylko doświadczenia i przygody, prawda?

I właśnie o nich jest ta książka. Ponadto, mimo iż „Podróże na własnej skórze” są zbiorem opowieści z podróży, to do pewnego stopnia możemy traktować je jako poradnik. Przecież warto uczyć się na cudzych błędach.

Wiadomo, że w podróży nie unikniemy wszystkich nieprzyjemnych sytuacji. Ale znając opowieści innych podróżników o nieudanym porwaniu w Gruzji, czy o wypadku samochodowym w Chinach, łatwiej będzie nam zachować ostrożność podczas kolejnej dalekiej wyprawy.

I taka właśnie książka może lepiej nas przygotować do wyprawy niż przeglądanie kolejnego wyidealizowanego profilu podróżniczego na Instagramie.

Polecam więc tę książkę wszystkim tym, którzy żądni są wiedzy o prawdziwym obliczu podróżowania. A także dla tych, którzy sami planują odwiedzić dalekie kraje na własną rękę.

Gdzie mogę kupić tę książkę?

Książkę możesz kupić bezpośrednio na stronie wydawnictwa lub korzystając z Twojej ulubionej księgarni internetowej, klikając któryś z linków poniżej.

Okej. A co z tym konkursem?

Jak świetnie, że pytasz! Dzięki uprzejmości Martyny i wydawnictwa Wielka Litera, mogę z radością ogłosić konkurs noworoczny, w którym możesz wygrać egzemplarz „Podróży na własnej skórze”!

Wystarczy, że klikniesz poniżej i odpowiesz na pytanie konkursowe. Powodzenia!

Przejdź na stronę konkursu →